5 listopada uczniowie klasy 3A i 3B wyruszyli w drogę do Sandomierza i Nowej Dęby. Pogoda była dla nas przyjazna, a na twarzach gościł uśmiech i zadowolenie ze wspólnego wyjazdu – w końcu coś nowego i nieznanego.
Podróż przebiegła bez większych zakłóceń i oto naszym oczom ukazało się miasto Sandomierz, które ma niepowtarzalny klimat. Położone malowniczo nad brzegiem Wisły, nazywane jest często Małym Rzymem, bo podobnie jak stolica Włoch – wybudowany został na siedmiu wzgórzach. Jedną z pierwszych atrakcji na które trafia większość turystów na sandomierskiej starówce jest Brama Opatowska. To główne, reprezentacyjne wejście do zabytkowej części miasta, a jednocześnie jedyna zachowana do dziś spośród czterech bram, które niegdyś strzegły wjazdu do Sandomierza. Weszliśmy także na wieżę widokową, gdzie podziwialiśmy panoramę Sandomierza. Idąc prosto od Bramy Opatowskiej ulicą Opatowską, traficie wprost na sandomierski, nietypowy – bo spadzisty – Rynek. Przez wielu uważany jest on za najpiękniejszy w Polsce. Ze wszystkich stron otoczony jest pięknymi kolorowymi kamienicami. W centralnym punkcie mieści się XIV-wieczny ratusz. W południowo – zachodnim rogu rynku ustawiono w 2004 roku ogromną kotwicę z łańcuchem sterczącym ku górze i symbolicznie sięgającym ku niebu. Instalację nazwano Zakotwiczeniem Nieba. Ziemia Sandomierska to jedyne na świecie miejsce występowania krzemienia pasiastego. Pierścień z krzemieniem pasiastym można podziwiać nieopodal sandomierskiego rynku. Nietypowa rzeźba waży 80 kg, a obwód samego pierścienia ma aż 100 cm! Ucho Igielne to nic innego jak Furta Dominikańska, ostatnia istniejąca furta w murach obronnych Sandomierza. Wychodząc ze starego miasta, w kierunku Wisły, ulicami Zamkową lub Mariacką, dotarliśmy do Zamku Królewskiego. Wybudowano go na polecenie Kazimierza Wielkiego na miejscu dawnego grodu. Na terenie Sandomierza znajdują się dwa wąwozy lessowe: wąwóz świętojakubski zwany także staromiejskim oraz wąwóz Królowej Jadwigi. W maleńkiej uliczce Oleśnickiego, odchodzącej bezpośrednio od Rynku, ukryte jest wejście do Podziemnej Trasy Turystycznej. Według jednej z legend tunele przyczyniły się też do obrony miasta przed najazdem Tatarów. Bohaterka tej opowieści – Halina Krępianka – wprowadziła najeźdźców w podziemne lochy, gdzie zostali zasypani kamieniami. Nam jednak udało się dotrzeć do podziemi, poznać historię i przymierzyć stroje i zbroje średniowiecznych rycerzy.
Niestrudzeni następnie pojechaliśmy do Nowej Dęby. Poczuliśmy głód, więc udaliśmy się do miejsca, gdzie czekano na nas z pysznym obiadem. Była to restauracja „Dębianka”. Po posiłku pojechaliśmy do fabryki bombek choinkowych. Tam naszym oczom ukazały się cudowne ozdoby bożonarodzeniowe. Pod koniec XIX wieku, choinkowe bombki popłynęły za ocean do Stanów Zjednoczonych, gdzie zrobiły zawrotną karierę. Do Polski zawitały w tym samym czasie. Importowano je z zagranicy, ale powoli i u nas zaczęto produkować szklane ozdoby. Najpierw miały kształt owoców i orzechów, potem przybierały formy przedmiotów codziennego użytku pantofelków, parasolek, bałwanków, zwierzątek, aniołków. Wyprodukowanie bombki choinkowej nie jest łatwe. Trudne jest przede wszystkim wydmuchanie jej ze specjalnego szkła. Mogliśmy zobaczyć jak wygląda proces powstawania bombek choinkowych. Uczniowie wzięli udział w warsztatach, gdzie mogli samodzielnie ozdobić swoją bombkę.
Wycieczka dostarczyła uczestnikom wielu niezapomnianych wrażeń. Późnym popołudniem wyruszyliśmy w drogę powrotną do Hrubieszowa.
Wycieczka została dofinansowana przez MEiN z programu pod nazwą ,,Poznaj Polskę”.
Tekst i foto: Iwona Kociach, Joanna Hawryluk